Pan Nikt Telegram Channel

Strona Główna

View in Telegram

Recent Posts

Dziękuję za wspaniały i zdrowy aktyw robotniczo-chłopski Ziemi Łódzkiej na spotkaniu. To było coś!

Dla takich chwil warto żyć.
Widzimy się za chwilę w Łodzi.
Czekam od godz 16.30 pod pomnikiem Sarumana ul. Piotrkowska 265

Jeśli nie możesz robić rzeczy wielkich, rób małe rzeczy w wielki sposób. Do zobaczenia.
Łódź.

Dziś


Godz 17
Kolejne bieżące moje analizy i komentarze już na mailach mecenasów.


A dziś widzimy się w Łodzi o 17.


Do zobaczenia!
Widziałem dziś kawałek tego gówna.

Ryczałem cały czas ze śmiechu. Pół Łodzi mnie słyszało.

Ale tu nie było z czego się śmiać.
Zapisałem się właśnie do łódzkiego Towarzystwa Przyjaciół Niewidomych.

Chciałbym nie widzieć. Dookolnej zagłady.

Bardzo często.
Dla wszystkich Polek, Rosjanek i Białorusinek na grupie od PN

https://open.spotify.com/track/2GNj9KRwpxBWgEiPQc3jEj?si=-UKL1aQkSOukbdBCuCUCxQ&context=spotify%3Aplaylist%3A37i9dQZF1Fa1IIVtEpGUcU
- Jakie ciekawe miasto, prawda? - powiedział Woland, patrząc na zachodzące nad Łodzią słońce.

Azazel poruszył się i z szacunkiem odpowiedział:

-Messer, mnie się bardziej podoba Rzym.

- Cóż, kwestia gustu- odrzekł Woland
Eeeee, ten, no, yyyy, u chachkakow-żebraków grających na gitarach na Piotrkowskiej w Łodzi można, rozumicie, wspierać ich datkami Blikiem. Się mnie podoba to. Na pewno też mają terminal, z którego ściągają poliniakom wszystkie środki z konta.
Eeeee, ten, no, yyyy, u chachkakow-żebraków grających na gitarach na Piotrkowskiej w Łodzi można, rozumicie, wspierać ich datkami Blikiem. Się mnie podoba to. Na pewno też mają terminal, z którego ściągają poliniakom wszystkie środki z konta.
Nie Łódź się

Na ulicy Roosevelta palą fajki na fajrancie brodaci dżihadyści.
Oparci o swoje rowery. Za chwilę znów ruszą w trasę, rozwożąc jedzenie dla lokalnych konsumentów. Podgrupy zadaniowe Glovo, Ubereats i inne plemiona. Ćmią swe cybuki, zwiadowcy zagłady, by za moment podłączyć swe telefony nawigacyjne do baterii i tak okablowani pomkną w Łódź. Pod nowe adresy.

Mijam kolejkę do obory, w której dają najlepszy ramen w mieście, i wciąż płynę wśród tutejszych klonów, droidów, dziwaków.

I wszędzie. Wszędzie wszechobecne chachłakopiteki.

Ziemia Obiecana.

Nie Łódź się.

Wszystko usieciowione, zhomogenizowane, oryginalnie pospolite. Mogę tylko wymieniać typy klonów. Tożsame we wszystkich innych miastach.

Zapadam się w tym wszystkim po kolana, podziwiając dawne fabryki i kamienice pełne dawnej chwały.

Już tylko moja głowa wystaje znad chodnika.
Pod ziemią ciągle wkładam zdejmuję. Kastet.

Za moment zniknę i stanę się chtonicznym podróżnikiem. Z Piotrkowskiej wstąpię od razu do wnętrza Ziemi. Do siódmego kręgu piekła. I tam zamarznę.

Pełna katabaza.

I cały czas mój podziemny chód wybija Morsem rytmicznie sygnał SOS.

Czuć to drżenie aż gdzieś za Kościuszki.

Save Our Souls.

Nie Łódź się.


Pan Nikt


Ostatni ocalały ze statku „Nostromo”.

I tu nie trzeba żadnej poezji.

I tu nie trzeba krzyku.

Tylko szept.

Tylko twarda proza.

Po oczach.
Adolf Hitler, w czerwcu 1941 r., zadumany tuż przed uderzeniem na Rosję, powiedział:


„Początek każdej wojny jest jak otwarcie wielkiej bramy, wiodącej do ciemnego pomieszczenia. Nigdy nie wiadomo, co się za tą ciemnością kryje”.



Nowe komentarze i nagrania już na mailach mecenasów.
Życie społeczne w tym „kraju” jest ciągłą konspiracją przeciw prawdzie

View in Telegram

Telegram Channel